

Cześć! Jestem Ewa
Moje życie wciąż się zmienia. Zmienia się tak bardzo, że aż pękam z ciekawości gdzie będę za kilka lat. Byłam tancerką, aktorką, wokalistką stającą na rzęsach, by być idealną pod każdym względem, aż pasję zamieniłam na perfekcjonizm.
"Jesteś malutka musisz być najlepsza!" Robiłam więc co w mojej mocy, choć raczej poza mocą, a na skraju wyczerpania i obłędu, by sprostać oczekiwaniom innych. Intensywna praca od najmłodszych lat doprowadziła mnie do momentu, gdzie zabrakło już powietrza. Gdzie musiałam powiedzieć STOP i zacząć wreszcie słuchać swojego ciała zamiast gonić za uznaniem. Uznaniem, tak naprawdę samej siebie.
Kiedy z pasji rodzi się kolejna pasja i okazuje się Twoją misją życiową.
Dziś spoglądam w moją przeszłość z wdzięcznością i czułością. Choć nie wszystkie momenty cierpienia , którego doświadczyłam rozumiem, ufam iż wydarzyły się w ważnym celu. Wierzę, że kiedy nie żyje się z poziomu braku, każda strata może być wielkim bogactwem dla naszego rozwoju. Tak właśnie wydarzyło się w moim życiu. Kiedy straciłam miłość do mojej pasji jaką był musical, najpierw była bezradność, żal, złość i obarczanie winą całego świata za zły los.
Wypalenie zawodowe jest jak bycie w żałobie - nagle wszystko traci sens. Kiedy jednak pozwoliłam sobie na chwilę rozpaść się na kawałki, doceniłam spokój i ciszę, których wcześniej tak się bałam. I właśnie w tej ciszy po raz pierwszy usłyszałam swój głos, a zaraz potem podjęłam decyzję, że się nie poddam. Nauczyłam się medytować, zaczęłam czytać książki mądrych ludzi. Odkurzyłam moje materiały z psychologii i tak krok za krokiem weszłam na nową ścieżkę rozwoju osobistego oraz duchowego. Zauważyłam, że holistyczne podejście do każdego aspektu mojego życia przynosi niesamowite efekty,
a co najważniejsze zrozumiałam moc moich doświadczeń w pracy z innymi. Odkryłam oddech i jego magiczne działanie w integracji emocji. Największym jednak zaskoczeniem był powrót do śpiewania i pracy z głosem. Co więcej poczułam,
a właściwie przypomniałam sobie, że praca z głosem daje mi nieprawdopodobną radość i spełnienie. Do tej pory wstyd oraz brak odwagi ( w wielkim skrócie) powstrzymywał mnie przed pracą z innymi nad głosem.
Kiedy podążyłam za intuicją i sercem - nie miałam już wątpliwości co jest tak naprawdę moją misją życiową.
Świadomość - emocje, oddech i głos
Obecnie nadal śpiewam na scenie, gram w teatrze ale moja uwaga jest przede wszystkim skierowana ku prowadzeniu młodszych, zwłaszcza w zawodzie artystycznym, ale nie tylko. Świadomość siebie jako całości ma olbrzymią moc. Moją misją jest wspieranie innych angażując uważność w stronę zablokowanych emocji oraz czerpanie radości z pracy, zwłaszcza artystycznej. Doświadczenie sceniczne, obciążenia psychiczne związane z zawodem oraz świadomość wpływu życia codziennego na jakość głosu sprawił, że chcę przekazywać moje spostrzeżenia pomagając innym. Technika potrafi zabić w nas wrażliwość, a bez wrażliwości tracimy przestrzeń na wyrażanie naszych uczuć.
A przecież właśnie do tego służy nam głos.